„Co on tu, do cholery, robi?”: Léon Marchand zaskoczony, gdy odkrył, kto wręczył mu złoty medal w biegu na 200 metrów stylem zmiennym

Zespół redakcyjny Opublikowano 31.07.2025 o godz. 15:45, zaktualizowano 31.07.2025 o godz. 15:45.
Szósty tytuł mistrza świata i czwarty na dystansie... W wieku 23 lat Léon Marchand zdominował mistrzostwa świata w pływaniu w Singapurze, w szczególności dzięki zmiażdżeniu rekordu świata w półfinale .
W tę środę, w finale, po raz kolejny pobił rekordy, osiągając drugi najlepszy wynik w historii z czasem 1 min 53 s 68/100. W wieku 23 lat zdobył również szósty tytuł mistrza świata w swojej karierze. „To klasa, to jest takie dobre!” – skomentował Marchand.
„ To mój trzeci start na 200 metrów stylem zmiennym. To dyscyplina, którą naprawdę lubię, daje mnóstwo frajdy. Teraz staje się dla mnie niemal sprintem i fajnie jest zobaczyć, jak daleko mogę zajść” – powiedział.
Choć ostatecznie ten nowy złoty medal nie był wielkim zaskoczeniem, biorąc pod uwagę przygotowanie pływaka, to zaskoczyła go tożsamość osoby, która go wręczyła. To Tony Parker umieścił medal na szyi pływaka.
🏊 #AQUASingapore25 | 😅 „To takie eleganckie. Zobaczyłem to w pokoju i pomyślałem: «Co to, do cholery, tu robi?»”
🗣️ Reakcja Léona Marchanda na wręczenie mu złotego medalu przez Tony'ego Parkera. pic.twitter.com/bTNDqINL5H
„ To klasa. To klasa sama w sobie. Zobaczyłem go w poczekalni i pomyślałem: »Co on tu, do cholery, robi?« . Wspaniale go tu widzieć, wspaniale, że może tu przyjechać. Widzieliście wiwaty na trybunach. To legenda i wspaniale go tu widzieć. To, że dał mi medal, jest dla mnie czymś wyjątkowym” – powiedział pływak w rozmowie z France Télévisions.
W niedzielę kolejna szansa na medalBohater paryskich igrzysk pokonał dwóch swoich partnerów treningowych z Teksasu, Amerykanina Shaine’a Casasa (1 min 54 s 30), który rzucił mu wyzwanie do samego końca, oraz Węgra Huberta Kosa (1 min 55 s 34).
Pomimo trudnej rekonwalescencji, udało mu się potwierdzić swój występ w finale. „Wiedziałem, że będzie ciężko, bo wczoraj bardzo źle spałem. Byłem podekscytowany, miałem mnóstwo adrenaliny. Próbowałem czytać, uspokoić się, ale nie było łatwo” – przyznał. „Było trochę ciężko, (ale) był tytuł do zdobycia”. Marchand będzie miał kolejną szansę na indywidualny medal w niedzielę w wyścigu na 400 metrów stylem zmiennym.
Var-Matin